31 paź 2009

Dzisiaj wielki dzień

Zgodnie z zapowiedzią dzisiaj, czyli ostatniego dnia października, odbyło się losowanie mojego candy.
Wybrałam tradycyjny sposób przygotowania losów:


Zatrudniłam siostrę w roli maszyny losującej:
Która wylosowała...


...jeden zwycięski los:


Szczęściarą okazała się Samara84 - gratuluję wygranej (adres znam, więc w nadchodzącym tygodniu wyglądaj listonosza). Pozostałym osobom dziękuję za udział w zabawie - dzięki Wam odkryłam miejsca w sieci, o których istnieniu nie miałam pojęcia, i dzięki temu ja również świetnie się bawiłam. :) :*

30 paź 2009

Dalej świątecznie

Wczoraj odwiedziły mnie Ibisek i Czarownica. Posiedziałyśmy w trójkę obgadując różne sprawy, a gdy Ibisek pojechała, rzuciłyśmy się z Czarownicą na zimowe stempelki:


I zabrałyśmy się za świąteczną produkcję. Zrobiłam karteczkę wyjątkowo bez mapki:


Przy Czarownicy zdążyłam zrobić tylko jedną, ale że się dzięki niej trochę natchnęłam i rozkręciłam, to powstały potem jeszcze dwie:


Ta ostatnia według tej oto mapki z bloga Christmasandbirthdaycards:


Tym razem wykorzystałam zupełnie inne papiery - taką zbieraninę różności: kartka z małymi ostrokrzewami jest firmy Provocraft, w śnieżynki marki Ki Memories, bordowa to Bittersweet Basic Greya, zielona pochodzi z ILSowej serii Wintaż, a pozostałe wyjęłam z zestawu Victorian Christmas Dovecrafta. Użyłam także ślicznego stempelka firmy Inkadinkado do zrobienia embossingu na ciepło (biały puder dostałam na którymś z wrocławskich spotkań scrapowych i nie wiem jakiej jest firmy). A bordowe bombeczki pokryłam Glossy Accents Rangera.

20 paź 2009

Kartek ciąg dalszy

Przeziębienie na tyle mnie zmęczyło, że nie miałam siły zabrać się za porządne scrapowanie, więc relaksowałam się kontynuując świąteczną produkcję kartek z papierów Naughty and Nice Christmas Papermanii.
Tym razem zainspirowała mnie mapka z PageMaps (bom ja osobą "niekartkową" i bez mapki nie potrafię):


Powstały trochę bardziej stonowane kolorystycznie karteczki:



Użyłam tylko wspomnianych już papierów oraz dziurkaczy Marthy Stewart i okrągłych Dalprintu.

I ja przekazuję... prośbę

Wśród scrapujących dziewczyn są i takie, które wykorzystują swoje artystyczne zdolności w pracy z dziećmi. Jedną z nich jest Adda (znana także jako Awido), która ma do nas wszystkich małą a zarazem bardzo ważną prośbę. Doczytajcie jej posta do końca (łącznie z komentarzami), bo i Kardamonowa ma do nas podobną sprawę. Myślę, że warto wesprzeć dziewczyny w takim szczytnym celu, zwłaszcza, że o tak niewiele poprosiły. Zatem zachęcam wszystkich do scrapowych porządków i podzielenia się z dziećmi zalegającymi w kątach nieużywanymi przydasiami. Ja co prawda dopiero co wysprzątałam scrapowe pudła, ale jak tylko choróbsko mnie puści postaram się coś jeszcze wygrzebać.

19 paź 2009

Coraz bliżej święta

Pokusiłam się o zrobienie kolejnych karteczek, tym razem świątecznych, ponieważ chciałam wykorzystać nabyte niedawno papiery i jednocześnie pobawić się w interpretację Ibiskowej mapki ze Scrapmapek:


Powstały niemalże bliźniacze proste karteluszki z papierów Naughty and Nice Christmas Papermanii:


Z dodatków użyłam kwiatków Primy, ćwieków od Taty (wyrzuciłam opakowanie i nie pamiętam jakiej są firmy) oraz wycinanek zrobionych dziurkaczami Marthy Stewart. Z bliska wygląda to tak:

18 paź 2009

Pospotkaniowo i próbnik

Wczoraj byłam na cudownym spotkaniu w Brzegu. Było kameralnie, przesympatycznie, smakowicie i bardzo klimatycznie. Ibisku, dziękuję za transport; Maugo, Luno i Eigh - dziękuję za gościnę. Fotorelację z tego magicznego spotkania umieściła na swoim blogu Maugo.

Dzisiaj natomiast odwiedziła mnie Dorotka, od której dostałam tę cudną różową pachnącą torebeczkę, którą pokazała ostatnio u siebie na blogu. Tak przy okazji to się okazało, że my to w zasadzie sąsiadki jesteśmy.

Żadne z tych spotkań nie było w sumie pracowite, nic konkretnego nie tworzyłyśmy, ale nasze rozmowy i ta życzliwość dziewczyn naładowały mnie pozytywnie i natchnęły do dalszej scrapowej działalności.

A tak, żeby post nie był taki pusty bez zdjęć, pochwalę się przy okazji "Próbnikiem", który skleciłam ze śmieciowych tekturek... żeby mieć w końcu w jednym miejscu próbki tuszów, farbek, stempli itp oraz efekty moich małych eksperymentów.


Okładka pomaziana farbką akrylową Making Memories (Deep Sea) zmieszaną z białą farbką marki Anita's, papiery nieznanej firmy (dostałam je od siostry), a literki firmy Basic Grey (Color me silly).

Na koniec bardzo miła informacja: u Tores słodkie candy. :D

16 paź 2009

Małe słodkości

Obiecałam w ostatnim poście posrzątaniową niespodziankę - oto ona: takie małe Candy dla uczczenia setnego posta na blogu. :D
Do wylosowania zestaw pojedynczych papierów 30x30 cm, dwa arkusze monogramów, 3 zestawy naklejek, jakieś kwiatuszki, arkusik tekturowych kształtów i mała gotowa baza.



Zasady zabawy są wszystkim dobrze znane - proszę umieścić na swoim blogu informację o candy i linka do niej podać w komentarzu do tego posta. Losowanie odbędzie się w Halloween, czyli 31. października. Życzę wszystkim udanej zabawy i szczęścia w losowaniu. :)

15 paź 2009

Małe porządki

Zrobiłam dzisiaj małe porządki w scrapowych rzeczach... i uzbierałam kilka rzeczy, które nabyłam dawno dawno temu i już z nich korzystać na pewno nie będę. Tak powstał zestaw dla początkujących, który chętnie oddam w dobre ręce.


W skład zestawu wchodzi to, co widać na zdjęciu. Mogę dorzucić jeszcze jakieś wycinanki z moich puncherów oraz kilka ozdóbek pasmanteryjnych. Zestaw oddam pierwszej chętnej osobie - najlepiej z Wrocławia, jeśli z jakiegoś dalszego zakątka Polski, to z prośbą o opłacenie kosztów przesyłki.

A pozostałe osoby zachęcam do uważnego śledzenia mojego bloga, bo to nie koniec posprzątaniowych niespodzianek. ;)

14 paź 2009

Jestem kobietą (?)

Kolejna karta do BOMu powstała na temat "Jestem kobietą" - u mnie ze znakiem zapytania, bo na co dzień jakoś tak słabo podkreślam swoją kobiecość. Prosty scrap z prostym przesłaniem.


Zdjęcie lekko poszarzałe, bo i pogoda taka właśnie - szaruga za oknem.
Jako bazę wykorzystałam papier z ILSu z serii Soczyste Lato. Pozostałe papiery dostałam od siostry w zestawie z kopertami, ale nie wiem jakiej są firmy. Literki wycięłam z programu telewizyjnego. Z narzędzi wystarczył dziurkach kółko Dalprintu, dziurkacz brzegowy z serowymi dziurami EK Succes oraz czarny cienkopis z Auchana.

12 paź 2009

Wyjątkowo kartkowo

Rzadko robię kartki, ale odczułam jakąś taką potrzebę zrobienia czegoś małego, szybkiego, z wykorzystaniem anielskiego stempelka... tekst z potrzeby serca.


Kartka powstała z papierów ILSu z serii Wintaż. Aniołek to stempelek Inkadinkado odbity tuszem marki Latarnia Morska ze Scrap.com.pl (tam także nabyłam papiery oraz użyte literki - firmy Webster's Pages). Płotek wycięłam dziurkaczem Marthy Stewart i dodałam kwiatki Primy ze środkiem z Liquid Pearls Rangera w kolorze Mint Green.

A skoro już zaczęłam kartkowy temat, to pochwalę się piękną kartką, którą na poprawę humoru dostałam od Ibiska:

11 paź 2009

Mój rajski ogród

Wczoraj gościłam Ibiska, dzisiaj odwiedziłam Czarownicę, u której spotkałam się także z Oliwką.
Nic nie stworzyłam w czasie tych spotkań, ale dziewczyny pomogły mi się wygadać, zrelaksować trochę i dzięki nim nabrałam ochoty do stworzenia czegoś scrapowego.
Postanowiłam zmierzyć się z kolejnym zaległym tematem do Book of Me i wybrałam "W moim ogrodzie". A że ostatnio często myślami powracam do urokliwego miejsca odkrytego w wakacje, którym są Stawy Milickie, to wykorzystałam zdjęcie właśnie stamtąd.


Strona powstała z papierów i naklejek otrzymanych od Winkyli w ramach wymiany ścinkowej. Dodałam tylko do nich literki Webster's Pages oraz stemple Inkadinkado odbite tuszem Distress Rangera w kolorze Peeled Paint.

10 paź 2009

ATC od Luny

Myślałam, że zrobiłam zdjęcie ATCiaka, który zrobiłam na wymianę z Luną, ale nie mogę go nigdzie znaleźć, więc pochwalę się tylko ATC od Luny (temat "Jedzenie"):

I stało się. Początek zmian.

Muszę to z siebie wyrzucić, bo nie mogę przez to spać, nie mogę jeść.
Odeszłam z pracy. Odeszłam w bardzo niefajnej atmosferze. Po dwóch latach lojalnej pracy, potulnego zgadzania się na wszystkie decyzje zwierzchników, potraktowano mnie jak ostatnią szuję, tylko dlatego, że upomniałam się o godne traktowanie.
Żałuję, że nie odeszłam wcześniej, jak tylko zaczęto zmieniać nam warunki umowy na gorsze. Żałuję, że naiwnie wierzyłam, że coś się jeszcze może na lepsze zmienić. Żałuję, że przesiedziałam dodatkowy dzień w pracy, za który i tak kierownik nie chce mi wypłacić pieniędzy.
Nie piszę jaka to firma, jaki kierownik, bo nie o szkalowanie kogokolwiek mi chodzi. Po prostu muszę to z siebie wyrzucić, bo mój organizm nie radzi sobie z nadmiarem emocji.
Mam nadzieję, że ten trudny dla mnie koniec, jest jednocześnie początkiem pozytywnych zmian. Że teraz, gdy odważyłam się wyjść z cienia i zabrać głos, gdy zaczęłam się cenić i walczyć o godność, w końcu znajdę miejsce pracy, w którym mnie docenią i w którym będę czuła się spełniona. I chociaż boję się zmian, staram się patrzeć optymistycznie w przyszłość.

Ibisku, Oliwko, Leno - dziękuję Wam za wsparcie w tak trudnej i ważnej dla mnie chwili. Jesteście najlepszym przykładem na to, że scraperki to super babeczki. :*

A żeby nie było, że tak tylko marudzę i obciążam Was swoimi problemami, to pokazuję taki mały prezencik, który powstał dla Krzychy w podziękowaniu za "wyłudzoną" kartę Albumu Polskich Scraperek. Notesik zrobiłam już dawno, ale czekał na małą przeróbkę i odpowiednią okazję do tego, by polecieć w świat. Dodatkowo zrobiłam kartę do zaginionego albumu Krzychy z 7. edycji wędrujących (chyba najbardziej pechowej edycji), może dziewczyny kiedyś się zmobilizują i zrobią pozostałe.
Wyjątkowo nie piszę o użytych materiałach, bo nie mam do tego głowy, ani siły.

6 paź 2009

To nie moje kolory!

Postanowiłam wykorzystać dzisiejszy wolny dzień i chociaż trochę nadrobić zaległości związane z tworzeniem Book of Me. Zaczęłam od tematu bieżącego "Czego się boję". Długo nad tym myśleć nie musiałam, bo najbardziej to ja się boję wszelkich zmian, nowości, tego czego jeszcze nie znam... Wybrałam jedyne naprawdę straszne zdjęcie i potraktowałam temat z lekkim przymrużeniem oka, wykorzystując fakt, że w wymianie ścinkowej dostałam od Winkyli kilka papierów w kolorach, które mi zupełnie nie leżały i których do tej pory w ogóle nie używałam.



Bazą jest papier ILS z serii Wintaż, pozostałe papiery dostałam od Winkyli (tak samo jak naklejki). Tytuł powstał z literek firmy Webster's Pages, a miejsce na journaling to stempelek Primy odbity tuszem Latarni Morskiej. Kółka wycięłam dziurkaczem Dalprintu, a dziurki puncherem EK Succes.

Niebiańskie stawy

Jak pisałam w poprzednim poście, wystartowała XVII edycja wędrujących.
Pierwszym albumem, do którego miałam przyjemność wpisać się był "Podróżnik" Milqin.
Moim zadaniem było pokazanie jakiegoś wyjątkowego miejsca w Polsce i natychmiast na myśl przyszedł mi Milicz, a dokładniej Stawy Milickie - niebiańskie miejsce, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.


Bazę wpisu stanowi papier ILS z serii Wintaż, pod zdjęciem i tekstem jako ramka wykorzystany jest papier Oliwkowy Debiut ze sklepu Eight, napisy i tekst wydrukowane są na papierze wizytówkowym zabarwionym tuszem Distress Rangera (kolor Peeled Paint). Jako dodatków użyłam kwiatków Primy, małych ćwieków Making Memories, dużych ćwieków marki Latarnia Morska ze scrap.com.pl oraz liquid pearls Rangera (w kolorze Mint Green).

5 paź 2009

Wędrujące krasnale

Właśnie rozpoczęła się XVII edycja wędrujących albumów zainicjowana przez Enczę, w której to edycji mam przyjemność brać udział.
Wymyśliłam, że wraz z moim albumikiem powędrują zdjęcia wrocławskich krasnali i dziewczyny stworzą dla nich przytulny kącik.
Z braku weny powstał bardzo prosty, błyskawiczny, skromniutki i lekko dziecinny albumik.


Do jego zrobienia zużyłam zwykły kolorowy karton kupiony w papierniczym, kilka mazaków i kredek, naklejki z literkami firmy Webster's Pages oraz dobrze scraperkom znany dziurkacz Marthy Stewart.

4 paź 2009

Było gwarno i wesoło...

Tak jak obiecałam, przedstawiam dokładną relację z wczorajszego scrapowego spotkania. Nie wymieniam wszystkich, bo było nas naprawdę dużo; zresztą część osób już znacie z poprzednich relacji. Opisała wszystkich Lena w swojej fotorelacji.

Oprócz picia herbaty i objadania się różnego rodzaju słodyczami, podziwiałyśmy nasze dzieła:


Troszkę handlowałyśmy:


Korzystałyśmy z dużej różnorodności dziurkaczy:


Robiłyśmy zdjęcia:


I rozmawiałyśmy, rozmawiałyśmy, rozmawiałyśmy:


Atmosfera była iście rodzinna:


"Obiecałam" Kalanchoe, że tym razem wrzucę jej zdjęcie na bloga (mam nadzieję, że się nie obrazisz):