7. edycja wędrujących albumów okazała się bardzo pechowa i obfitująca w niemiłe niespodzianki.
W edycji tej zaginął album Gulki o nazwie podanej w tytule tego posta.
Żeby trochę otrzeć gulkowe łzy (które całkowicie rozumiem) postanowiłam zorganizować reanimację jej albumu - niestety udało mi się zebrać jedynie 3 karty, w tym moją dwustronną:
W edycji tej zaginął album Gulki o nazwie podanej w tytule tego posta.
Żeby trochę otrzeć gulkowe łzy (które całkowicie rozumiem) postanowiłam zorganizować reanimację jej albumu - niestety udało mi się zebrać jedynie 3 karty, w tym moją dwustronną:
Nie pamiętam jakiej firmy są użyte przeze mnie papiery. Kwiatki oczywiście Primy. Kryształki kupiłam dawno już u Panako na allegro, a kropelki zrobiłam Glossy Accents Rangera.
Pokazuję także pierwotny wpis, który niestety do właścicielki albumu nigdy nie trafił:
Pokazuję także pierwotny wpis, który niestety do właścicielki albumu nigdy nie trafił:
2 komentarze:
teraz jak zobaczyłam oryginalny wpis to chyba zupełnie sie poryczę Katrinku :( dziekuje raz jeszcze :*
Przykro mi, że zaginął album, ale dzięki temu powstały piękne karty do nowego :-)
Prześlij komentarz