Wybraliśmy się dzisiaj na małą wycieczkę do Trzebnicy i Milicza. Pogoda na szczęście dopisała i nawet udało mi się zrobić kilka zdjęć, z których jestem zadowolona, chociaż wzięłam ze sobą tylko "małpkę" Fuji. Żeby zachęcić Was do wakacyjnych podróży zamieszczam te kilka fotek.
Zdjęcie zrobione wewnątrz Kościółka Leśnego nawet w połowie nie oddaje uroku tych malowideł, których kolory były po prostu urzekające. Natomiast na zdjęciach znad Stawu Grabownica może i uwieczniłam piękne obłoczki, natomiast nie widać tego niebiańskiego spokoju, jaki tam panował. Chyba się trochę zakochałam w Stawach Milickich - brakowało mi tylko lornetki lub odpowiedniego obiektywu, żeby móc pooglądać żerujące tam ptaki.
Zdjęcie zrobione wewnątrz Kościółka Leśnego nawet w połowie nie oddaje uroku tych malowideł, których kolory były po prostu urzekające. Natomiast na zdjęciach znad Stawu Grabownica może i uwieczniłam piękne obłoczki, natomiast nie widać tego niebiańskiego spokoju, jaki tam panował. Chyba się trochę zakochałam w Stawach Milickich - brakowało mi tylko lornetki lub odpowiedniego obiektywu, żeby móc pooglądać żerujące tam ptaki.
1 komentarz:
Kasiu, cudne zdjęcia. Mamy piękny kraj! A te obłoki! Piękne szlaki - tak to nazywają paralotniarze! Zajrzyj na moje dusznickie relacje http://zjawinkowo.blogspot.com/2009/07/nie-masz-czasu-nie-czytaj.html Buziole :-)
Prześlij komentarz