Działo się dzisiaj, działo na wrocławskim spotkaniu scraperek...
(Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale Nikona już sprzedałam, a mój malutki Fujii średnio sobie radzi z foceniem w pomieszczeniach).
Pieczę nad wszystkim sprawowała Krulik:
Miałyśmy też gościa specjalnego - Brises (na zdjęciu z Leną):
Lena zachwyciła się papierami Webster's Pages i planowała nie oddać ich właścicielce, czyli Kalanchoe:
Były z nami także crafotwe dziewczyny, które coraz bardziej się u nas zadomawiają, czyli Agnieszka i Gosia 2Koty (na dalszym planie znana już Czarownica oraz ledwo widoczna Kalanchoe, która prosiła by pozostać "niezauważalną" dla internautów i zamierzam dotrzymać obietnicy):
Dla równowagi druga strona stołu:
Osóbka siedząca koło Brises to Dorotka:
Uśmiech nie opuszczał naszych buziek ani na chwilę (na zdjęciu Matka siedzi z tyłu oraz Oliwka, w tle Dorotka):
Niktórzy próbowali sprytnie ukryć się przed moim obiektywem, ale ja widzę wszystko i wszystkich, także Milkę:
Zwykły porządek rzeczy, czyli pogaduszki, macanie pięknych prac, stemplowanie i dziurkowanie puncherami, poszerzyłyśmy tym razem o losowanie mikołajkowe:
oraz mały pokaz tuszowania distressami (zdjęcia z pokazu u Kalanchoe, u mnie malutki wycinek tego, co podczas zabawy tuszami powstało):
Na koniec pochwalę się pięknym prezentem, jaki przygotowała Kalanchoe, a ja miałam to szczęście, że go wylosowałam:
Jak komuś mało zdjęć i informacji, to zapraszam do przejrzenia pozostałych fotorelacji tu i tu.
(Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale Nikona już sprzedałam, a mój malutki Fujii średnio sobie radzi z foceniem w pomieszczeniach).
Pieczę nad wszystkim sprawowała Krulik:
Miałyśmy też gościa specjalnego - Brises (na zdjęciu z Leną):
Lena zachwyciła się papierami Webster's Pages i planowała nie oddać ich właścicielce, czyli Kalanchoe:
Były z nami także crafotwe dziewczyny, które coraz bardziej się u nas zadomawiają, czyli Agnieszka i Gosia 2Koty (na dalszym planie znana już Czarownica oraz ledwo widoczna Kalanchoe, która prosiła by pozostać "niezauważalną" dla internautów i zamierzam dotrzymać obietnicy):
Dla równowagi druga strona stołu:
Osóbka siedząca koło Brises to Dorotka:
Uśmiech nie opuszczał naszych buziek ani na chwilę (na zdjęciu Matka siedzi z tyłu oraz Oliwka, w tle Dorotka):
Niktórzy próbowali sprytnie ukryć się przed moim obiektywem, ale ja widzę wszystko i wszystkich, także Milkę:
Zwykły porządek rzeczy, czyli pogaduszki, macanie pięknych prac, stemplowanie i dziurkowanie puncherami, poszerzyłyśmy tym razem o losowanie mikołajkowe:
oraz mały pokaz tuszowania distressami (zdjęcia z pokazu u Kalanchoe, u mnie malutki wycinek tego, co podczas zabawy tuszami powstało):
Na koniec pochwalę się pięknym prezentem, jaki przygotowała Kalanchoe, a ja miałam to szczęście, że go wylosowałam:
Jak komuś mało zdjęć i informacji, to zapraszam do przejrzenia pozostałych fotorelacji tu i tu.
6 komentarzy:
Kasiu piękne zdjęcia :) wczoraj zasnęłam ale już przesyłam Ci swoje...
Katrinko, dziękuję za pokaz! Będę cwiczyc!!! :-D
A papiery Kalanchoe cudne, och!!!
Dobrze, że mamy swoje spotkanie... Buziolki :-)
ech babeczki ale macie fajnie :) :)
Strzeliłam gafę i musiałam ja usunąć.
Nastepnym razem przybędę
Kasienko, bardzo dziękuję za możliwość poznania Cię osobiście i w ogóle... Było cudnie!
Prześlij komentarz