Nie mam na razie czasu zrobić zdjęć obiecanemu w poprzednim poście albumikowi, bo mam pilniejsze (czyt. przedświąteczne) sprawy na głowie...
Wczoraj zabrałam się z Damianem za produkcję pierniczków (nieźle się przy tym bawiliśmy):
Tak wygląda niemalże całość tej produkcji (zielone zostały polukrowane przez moją mamę):
Niestety piekarnik mamy strasznie kapryśny, przez co większość pierniczków wyszła pomarszczona (ale sprawdzaliśmy, że bez zakalca).Damiana opanował twórczy szał i powymyślał najprzeróżniejsze oryginalne kształty:
Wczoraj zabrałam się z Damianem za produkcję pierniczków (nieźle się przy tym bawiliśmy):
Tak wygląda niemalże całość tej produkcji (zielone zostały polukrowane przez moją mamę):
Niestety piekarnik mamy strasznie kapryśny, przez co większość pierniczków wyszła pomarszczona (ale sprawdzaliśmy, że bez zakalca).Damiana opanował twórczy szał i powymyślał najprzeróżniejsze oryginalne kształty:
Więcej zdjęć u Damiana.
2 komentarze:
heheh świetne, nie wiem które ładniejsze Damianowe czy Twoje ;) ja na razie nie żyję świątecznie,choć szybko...pozdrowienia :)
Świetne! coś mnie do nich ciągnie w tym roku ;-)
Prześlij komentarz