Znowu nazbierało mi się trochę zaległości... Zacznę może od jednej z najnowszych, czyli od przepiśnika przygotowanego z papierków Rapakivi (seria Time 4 Joy):
Zrobiłam w nim przekładki (pozostałe można zobaczyć na firmowym blogu Rapakivi - oprócz "Dań głównych", które mąż przegapił, robiąc zdjęcia ;):
A tylną okładką zapowiedziałam, że to na pewno nie ostatni mój notes na przepisy:
Bardzo fajnie wyszedł Twój przepiśnik :) Kojarzy mi się z wiosenną surówką z sałaty i rzodkiewek :)
OdpowiedzUsuńJak poprzedniczka - przepiśnik kojarzy się bardzo kulinarnie - świetny ;_)
OdpowiedzUsuńTy, Kasiu, prezentujesz swoje zaległości a ja uświadomiłam sobie, ze mam u Ciebie wielkie zaległości. Na usprawiedliwienie powiem, że mam u wszystkich.
OdpowiedzUsuńZ dużą przyjemnością obejrzałam notes. Śliczny!
Fantastyczny notes,
OdpowiedzUsuńod samego patrzenia na niego humor się człowiekowi poprawia :).