26 maj 2010

Wędrownie

Pora na kolejne wpisy do wędrujących albumów z XVII edycji...
Tym razem wpisałam się do albumu Fejferka zatytułowanego "M jak marzenie". A że najbardziej to ja chcę, żeby nasz ślub już się odbył, więc właśnie o tym napisałam:


Wpis zrobiony z papierów ILSu z serii Marie Antoinette, literek tekturowych WeRMemoryKeepers (oklejonych i pomalowanych Crackle Accents Rangera) oraz ślubnych naklejek EK Success.

Jednocześnie miałam u siebie album Abaszki o tematyce dość trudnej, bo nieco krępującej... czyli "Bo we mnie jest seks". Zmierzyłam się z tym wyzwaniem z takim rezultatem (foty takie sobie przez ten deszczowy maj):


Tym razem w ruch poszły papiery ILSu z serii Glass of Wine (łącznie z wykorzystaniem wydrukowanej na marginesie nazwy tej kolekcji ;), a także papier wizytówkowy Protosu zabarwiony Distressem Rangera (w kolorze Old Paper), zwykła tasiemka z pasmanterii i zbieranina nitów niewiadomwego pochodzenia oraz wspomniane już tekturowe literki WeRMemoryKeepers.

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajne wpisy. Podobaja mi się Twoje pękające literki :) Drugi wpisik extra i na tym cuuudnym papierze... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten wpis na winnych boskiii
    poprostu taki zmysłowy i piękny :D przykuwa uwagę

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, piękne wpisy :) A z trudnym tematem "Bo we mnie jest seks" super sobie poradziłaś :) Wyszło rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo we mnie jest seks - świetny wpis:-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne wpisy, oba!
    Świetnie ukryta sentencja, rzeczywiście pobudza wyobraźnię to co ukryte :) Bo zaczęłam zachodzić w głowę co tam może być :")
    W marzycielskim wpisie brakuje mi jedynie buźki panny młodej...

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie dziękuję za piękny wpis :)
    no i nieźle sobie poradziłaś z tematem abaszki :)

    trzymam kciuki, żeby marzenie się spełniło!

    OdpowiedzUsuń
  7. obydwa wpisy są świetne! życzę spełnienia marzenia:)

    OdpowiedzUsuń