Pierwsze zmagania z calineczkami (inchies - czyli formatem cala kwadratowego) mam za sobą. Zrobiłam magnesy na lodówkę z papieru BG Ambrosia ozdobionego czarnym embossingiem na gorąco (wg wzorów stempli firmy Inkadinkado).
Podziwiam, ja dalej siedzę w karteczkach... Moje konto blogowe sprawia mi dużo kłopotów i nie wiem dlaczego, ale nie zawsze mogę napisać komentarz. Buziole.
ładnie wyszło
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na inchies. Robale są świetne. Poza tym lubię takie połączenie kolorystyczne (co chyba widać w moich Calineczkach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne graficznie Twoje calineczki - i jakie przydatne są !
OdpowiedzUsuńŁadne, może kiedyś zrobimy wrocławską wymianę? :)
OdpowiedzUsuńgenialne calineczki!!! Uwielbiam pieczatki z owadami!! Bravo
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja dalej siedzę w karteczkach...
OdpowiedzUsuńMoje konto blogowe sprawia mi dużo kłopotów i nie wiem dlaczego, ale nie zawsze mogę napisać komentarz.
Buziole.